Przybysze z Matplanety.

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

"Arrival" Denisa Villeneuve`a ( Labirynt, Pogorzelisko, Sicario) zbiera pochwały w zasadzie wszędzie, więc nie będzie czymś nowym moje stwierdzenie, że to zajebisty film. Czuć, że ulubione filmy science fiction tego pana, to jak sam powiedział "2001: Odyseja kosmiczna" i "Łowca androidów". Ten film ma podobnego ducha i siłę przekazu. Tempo jest idealnie niespieszne,a przepiękne zdjęcia zwalają z nóg, jak we wcześniejszym filmie Kanadyjczyka "Sicario". Emocje i napięcie są niesamowite, a muza potęguje to, aż miło. Ostatni raz tego typu zachwytu doświadczyłem oglądając "Interstellar" Nolana. W "Nowym początku" można, a nawet trzeba delektować się każdym ujęciem, pozwalać się wgniatać w kinowy fotel i przy okazji pieścić mózg pierwszorzędnym scenariuszem. Tu nie ma strzelanin i pościgów, ale jakimś cudem odnosi się wrażenie, że zaraz wyskoczymy z butów. Żaden z trailerów nie przekazuje 1/10 tego ,czego doświadczamy w kinie i dlatego po prostu trzeba kupić bilet, puki grają.
Było już sporo w historii kina filmów o kosmitach odwiedzających Ziemię, ale myślę, że ten jest po prostu najlepszy i bije dokonania w tym gatunku Spielberga, Wise`a i Zemeckisa. Nawet aktorsko Adams wygrywa z rewelacyjną Foster z "Kontaktu". Nominacja do oscara za najlepszy film myślę jest w kieszeni i niech dostanie tą główną nagrodę akademii jako pierwszy film sf w historii.

Zwiastun: